obrazek-tytuowy
28.09.2023

Błoto, magia i łaźnie: historia kąpieli leczniczych

Tradycje związane z zażywaniem kąpieli zdrowotnych sięgają bardzo odległych czasów.

Dobroczynne właściwości takich kąpieli sprawiły, że przez wieki stanowiły one nieodłączny element różnych kultur i cywilizacji. Od egipskich łaźni po starożytną Grecję i Rzym, aż po rozwinięte ośrodki uzdrowiskowe współczesności, kąpiele lecznicze odgrywają kluczową rolę w praktykach medycyny naturalnej i terapii.

Spis treści

Historyczne wynurzenia

Nie cofnę się w czasie do początku zaistnienia koncepcji omawianych zabiegów – kto wie, czy nasi praprzodkowie byli w stanie jednoznacznie powiązać swoje lepsze samopoczucie i formę z zanurzeniem się w gorących źródłach odkrytych po długiej, żmudnej wędrówce zbieraczy? Istnieją pewne przesłanki, że tak. Być może idea dobroczynnego i przyjemnego kontaktu skóry z wodą towarzyszy człowiekowi od początku istnienia gatunku.

Doniesienia historyczne na temat czasów starożytnych i późniejszych dostarczają o wiele więcej informacji. W historii ludzkości były czasy, w których bardzo ceniono wartość kąpieli terapeutycznych. Przypisywano im nie tylko właściwości lecznicze, oczyszczające i chroniące przed chorobami. Miały także duże znaczenie religijne, a woda (według licznych przekazów) była jednym z elementów, z których powstał świat.

Higieniczni Egipcjanie

W starożytnym Egipcie kąpiel w Nilu była powszechną praktyką i jedną z form leczenia. Służyła utrzymaniu i promowaniu zdrowia fizycznego, emocjonalnego i społecznego. Aspekt duchowy odgrywał równie dużą rolę - rzeka miała status świętej, a jej wody ceniono za właściwości oczyszczające i lecznicze. Ludzie gromadzili się na brzegach Nilu, zwłaszcza w okresie powodzi, kiedy wody były najwyższe, aby kąpać się i wykonywać rytuały detoksykujące. Wchodzili do rzeki, zanurzali się i często używali kombinacji wody i mułu, aby oczyścić swoje ciała. Błoto z brzegów rzeki było stosowane na skórę jako forma naturalnej pielęgnacji.

Nie samymi kąpielami w rzece żyje człowiek - być może myśleli starożytni Egipcjanie, bo... mieli także publiczne łaźnie, w których mogli oddawać się rytuałom kąpieli zarówno dla celów czystości, jak i zdrowia. Źródła podają, że Egipcjanie byli niezwykle higienicznym narodem – myli się nawet kilka razy dziennie, a kąpiele stanowiły formę leczenia zalecaną przez ówczesnych medyków. Cenili oni również surowce roślinne i często dodawali do kąpieli olejki eteryczne, zioła i kwiaty ze względu na ich aromatyczne i zdrowotne właściwości [1].

Aloes (nie)Zwyczajny

Aloes zdobył uznanie dwóch wybitnych władczyń egipskich. Nefertiti i Kleopatra wierzyły w jego odmładzające właściwości i chętnie zażywały kąpieli z dodatkiem jego soku [2].

Amulet kąpielowy „Anty-Wąż”

Kąpiel pozwalała na wykorzystanie mocy amuletów chroniących przed wężami i skorpionami w starożytnym Egipcie. Po przepłukaniu wodą i odmówieniu magicznych formuł, moc zapisana w amulecie przenosiła się na wodę, która była później pita lub używana do kąpieli w celu zapewnienia ochrony [2].

(Uro)czyste Chiny

Podobne, pozytywne zdanie o tego rodzaju terapiach mieli mieszkańcy starożytnych Chin, gdzie praktykowanie tradycji związanych z zażywaniem kąpieli trwa od ponad 3000 lat. Zwyczaje i przybory toaletowe starożytnych Chińczyków różniły się w zależności m.in. od dynastii, klas społecznych i płci. W tamtych czasach kąpiel była czymś więcej niż tylko kwestią oczyszczenia ciała – jej ”medyczna zasadność” usprawiedliwiała nawet wzięcie jednego dnia urlopu od pracy (w tygodniu!) w przypadku urzędników żyjących w okresie panowania dynastii Han (202 r. p.n.e. - 220 r. n.e.) [3].

Z czasem kąpiele, oprócz funkcji przyczyniania się do poprawy zdrowia, nabrały znaczenia ceremonialnego, powiązanego ściśle ze statusem kąpiącego się. Niektórzy cesarze w historii przenieśli te tradycje na zupełnie inny, luksusowy poziom. Woda do umycia władcy pochodziła ze świętych źródeł, jezior lub rzek, które według wierzeń posiadały właściwości oczyszczające. Cesarskie łaźnie były okazałe i wyszukane, tak jak status i władza cesarza. Cesarska kąpiel, "Kąpiel Smoka", była bardzo podniosłym wydarzeniem.

Pachnące zioła, kwiaty, olejki eteryczne i przyprawy importowane z zachodnich regionów często wzbogacały ten wyjątkowy rytuał. Surowce wydzielały przyjemny zapach, przyczyniając się do zwiększenia poczucia relaksu, a różne zioła, minerały i substancje lecznicze, w zależności od użytej kombinacji, wywierały określony efekt prozdrowotny na organizm władcy. Kąpiel była nie tylko fizycznym oczyszczeniem, ale także symbolem odnowienia władzy cesarza. Wierzono, że przywraca mu witalność, promuje dobre zdrowie i odpędza złe duchy [1].

Średniowieczna (nie)czystość

Epoka ta nie kojarzy się w sposób oczywisty z kąpielami i higieną. Bardziej z jej brakiem, ascezą i pogardą dla spraw ciała. Było w średniowieczu miejsce i na to:) Warto jednak wiedzieć, że już w epoce rzymskiej wielu lekarzy rozwinęło leczenie hydroterapią, a stosowanie gorących kąpieli kontynuowano we wczesnym okresie bizantyjskim aż do VI wieku naszej ery. Rzymskie i greckie łaźnie, oprócz umożliwiania mieszkańcom zażycia kąpieli, były centrami życia towarzyskiego i kulturalnego.

Przybytki te były kojarzone również z uciechami cielesnymi. Ta kwestia nie umknęła uwadze Kościoła i przywódców chrześcijańskich. Przyznawali oni wszakże przydatność kąpieli dla czystości i higieny, ale tępili pozostałe zjawiska, które dotąd temu zwyczajowi naturalnie towarzyszyły. Przejawem takiej niechęci było budowanie publicznych łaźni oddzielnych dla kobiet i mężczyzn. Znajdowały się one w pobliżu klasztorów i miejsc pielgrzymkowych, a później w bazylikach kościelnych i klasztorach [3]. „Było się gdzie umyć”, ale pewna część tradycji, ceremoniałów i znaczeń związanych z zażywaniem kąpieli w średniowieczu zanikła.

Kąpielowe Odrodzenie

W okresie odrodzenia ponownie zdano sobie sprawę z ogromnej wartości leczniczej wód i rozbudowano liczne uzdrowiska. W XVII i XVIII wieku działanie terapeutyczne wód tłumaczono istnieniem niezwykłej energii czy tajemniczego ducha płynącego ze źródeł. W tamtym czasie poziom wiedzy nie pozwalał jeszcze na dokładne zrozumienie chemicznego składu wód oraz mechanizmu, za pomocą którego wywierały one swoje lecznicze działanie [4].

To nie przeszkodziło dwóm angielskich autorom, Sir Johnowi Floyerowi i dr. Jamesowi Currie, w publikacji prac na temat hydroterapii, które wywołały falę entuzjazmu. Moda na kąpiele, wraz z całym swoim leczniczym i towarzyskim potencjałem, powróciła w atmosferze ogólnego przejęcia. W Niemczech publikacje J.S. Hahna przyczyniły się nawet do powstania stowarzyszeń promujących terapeutyczne wykorzystanie wody.

Vincenz Priessnitz i Sebastian Kneipp kontynuowali ten trend, rozwijając kontrolowane metody leczenia wodą. Książka Kneippa "My Water Cure" z 1886 roku stała się bestsellerem, przyczyniając się do popularności terapii wodnych [3].

Baleologia w Polsce

Najstarsze uzdrowiska w Polsce to Swoszowice, Cieplice, Lądek i Iwonicz. Już w XI-wiecznych kronikach można było znaleźć informacje o ich leczniczym wpływie związanym z dobrodziejstwami, ówcześnie raczkującej jeszcze, balneologii.

Rozwój tej dziedziny nastąpił dopiero w XVI wieku dzięki badaniom Wojciecha Oczki, zwanego „ojcem polskich balneologów” oraz Józefa Strusia, nadwornego lekarza króla Zygmunta Augusta. Erazm z Rotterdamu opisał w XVI wieku wyjątkowe zasoby wód w Polsce, a w XVII wieku wydano książkę opisującą polskie źródła, które miały przedłużać życie nawet do 150 lat [5].

Współczesne zanurzenia

Praktykowanie kąpieli terapeutycznych nie traci na popularności. Wypełnione solanką baseny w senatoriach i uzdrowiskach umożliwiły pełny wypoczynek tysiącom uczestników licznych turnusów rehabilitacyjnych. Półki w drogeriach wręcz uginają się od kolorowych i pięknie pachnących kosmetyków do celebrowania higienicznych zwyczajów. Obfitość ta może generować odczucia bliskie zagubieniu oraz wywoływać chęć do zadania pytań:

  1. Co wybrać?

  2. I po co to robić?

  3. Czy z zalet solanki można korzystać również w zaciszu domowym?

Odpowiedzi zawarłam w artykułach – kontynuacjach, do których przeczytania zapraszam:

„Woda zdrowia doda!” - działanie kąpieli leczniczych.

„Mlekiem i miodem płynąca” – dodatki do kąpieli leczniczych.

K.

Jak parzyć herbatę? – część 2: metoda gongfu cha, czyli jak to robią Chińczycy